5 lutego 2023 roku. Dziś po raz pierwszy spojrzałem na kalendarz aby policzyć ile by zostało dni do wyruszenia na szlak gdybym się zdecydował. Dokładnie 111 dni, bowiem wzorem roku poprzedniego rozpatruję końcówkę maja jako najlepszy termin do wyjazdu. W tym roku ostatnia sobota maja wypada 27 dnia miesiąca.
111 dni to z jednej strony dużo czasu. Ale dni mijają bardzo szybko i jeśli chcę podjąć na serio wyzwanie pod nazwą „GSB 2023” to czas najwyższy rozpocząć przygotowania.
Raz jeszcze spojrzałem na cały szlak pod kątem noclegów. W zeszłym roku miałem w plecaku tarp turystyczny i kawałek folii bo brałem pod uwagę noclegi na świeżym powietrzu. Zestaw ten przydał się pierwszego dnia bo nocowałem na kempingu w Ustroniu. Warto było, bo mimo że w nocy trochę było mi zimno to nocleg ten był super przygodą.
Namiotu nie brałem pod uwagę bo nawet taki najlżejszy jest za ciężki na długą marszrutę. Gdzieś w internecie przeczytałem fajny dwupunkt:
- Nie bierz namiotu na GSB.
- Jak już musisz wziąć namiot na GSB to patrz punkt 1
Teraz jednak wyciągam wnioski i na kolejną wyprawę zrezygnuję z tarpu. To jednak dodatkowe obciążenie w plecaku a szlak jest długi. Miejsc noclegowych patrząc na mapę jest całkiem sporo, termin wędrówki nie wakacyjny więc liczę, że zawsze coś wolnego znajdę.
Kiedyś planując kilkudniowe wędrówki po górach starałem się dużo wcześniej rezerwować miejsca w schroniskach żeby zapewnić sobie łóżko i kawałek dachu nad głową. Ale wybierając się na kilkunastodniową wędrówkę nie da się z góry założyć gdzie danego dnia uda się dojść. Bo zawsze na przeszkodzie może stanąć pogoda czy brak sił.
Pozostaje więc przygotować sobie listę miejsc noclegowych na trasie wraz z kontaktem telefonicznym aby już w czasie wędrówki móc zorientować się czy tam, na końcu dni będzie czekać wolne miejsce do spoczynku. A zatem, bierzmy się do dzieła…