Powoli zbliżamy się do półmetka GSB. Plan na dziś to Jaworzyna Krynicka lub Krynica Zdrój. W zależności ile sił wystarczy i jaka będzie pogoda.
Śniadanie, pakowanie plecaka i niedługo czas wyruszać na szlak.
Po nieco ponad godzinie wędrówki dotarłem do schroniska Cyrla. Niestety pieczątka była zamknięta za barem więc nawet wpisu do książeczki nie mam.
Odpocząłem chwilę i ruszyłem dalej w drogę. Po drodze wypas owiec się trafił.
Trochę historii na szlaku.
W Schronisku na Hali Łabowskiej zrobiłem sobie przerwę na śniadanko. Spotkałem tam Pana Leszka i Pana Marka, którzy wędrują GSB w drodze powrotnej.
Godzina 13, zameldowałem się w Jaworzynie Krynickiej. Dziś niedziela, piękna pogoda to na szczycie tłumy. Ja jak Pan Zagłoba nie lubię tłoku więc zjem coś na szybko i pędzę dalej. Dalej czyli do Krynicy Zdrój.
Zejście z Jaworzyny Krynickiej jest fatalne. Kiepsko oznaczone, stok jest remontowany, szlak w pewnym momencie urywa się urwiskiem pod którym stoi ciężki sprzęt na gąsienicach. Trzeba było się wracać żeby zejść wcześniej, potem szukanie na stoku szlaku. Fatalnie to wszystko wygląda.
W końcu udało się zejść na dół do miasteczka, szlak wiedzie już przy szosie. Gdy wydawało się że za chwilę będzie koniec wędrówki szlak nagle skręca w lewo i do pokonania jest jeszcze wzniesienie ponad 150 metrów w górę.
Jakoś się udało i dotarłem już na przedmieścia Krynicy Zdrój. Dziś bazę noclegową mam w siedzibie GOPR.
I jeszcze ważna wiadomość na koniec dnia. Mam już ponad połowę całego szlaku za sobą!
Pogoda nie powinna być zła. Upałów nie zapowiadają. Na mapach widzę do +18 w cieniu. Zero chmur, prawie bez wiatru.
W tym tempie spokojnie do Krynicy się dojdzie na popołudnie.
Mam pytanko. Noclegi masz z góry załatwione czy na bieżąco rezerwujesz?
I skąd je bierzesz? Bo ja zazwyczaj szukam na OLX.
Tylko pierwszy nocleg miałem zaklepany na Soszowie. Reszta w trakcie wędrówki w zależności gdzie się da dojść. Mam spis noclegów po drodze, trochę też inni wędrowcy polecają. I na razie jest ok.
Następne dwa dni jak planujesz?
Krynica-Zdynia (35 km), Zdynia-Kąty (37 km)
To chyba byłoby męczące i trochę ryzykowne. Na wtorek zapowiadają deszcz od południa, a po drodze do Kątów nie ma się gdzie zatrzymać. Sam las.
czy:
Krynica-Regiertów (29 km), Regiertów-Bartne (20 km, akurat krótka trasa na deszczowy dzień), Bartne-Kąty (23 km) ew. Bartne-Chyrowa (35 km) gdyby sił starczyło…
Dalej jak widzę musisz i tak tak dopasować odcinki by nocować w Komańczy bo odcinek Komańcza-Cisna(Horn) musisz zrobić na raz.
Czyli przed Komańczą nocleg w Puławach.
Odcinek między Kątami/Chyrową, a Puławami i tak musisz podzielić na dwa dni (do Chyrowej więc nie ma co gnać z Bartnego jak widzę).
Za Cisną pewnie Brzegi Górne(awarynie Chatka Puchatka). A na koniec Ustrzyki Górne przez Wołosate.
Czyli jak dobrze liczę przed Tobą jeszcze 9 dni…
Na jutro mam plan do Regietowa. Ewentualnie do Zdyni ale to mało prawdopodobne. A potem będę wszystko planował pod pogodę.
Teraz planuje trochę zwolnić. Druga połowa szlaku raczej na 10-11 dni.
Jutro te słynne łąki Mochnaczka/Banica/Hańczowa gdzie niektórzy długo szukają szlaku gdy ponownie zaczyna się las.
Ja dziś szlaku przed Krynica szukałem. Zobaczymy co będzie jutro. Trochę mam obaw przed tym Beskidem Niskim ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Nie ma się czego bać. Odcinek do Kąt obecnie jest bardzo cywilizowany. Każda miejscowość już ma agroturystykę. Te z boku szlaku też.
Telefon z mapą offline (za Krynicą ponoć słaby zasięg lub jego chwilowy brak stanie się normą) i GPS pozwoli szybko trafić na szlak w lesie przy wyjściu z łąk.
Słynne kilkusetmetrowe bagno przy Bartnem obecnie szlak omija, tak jak i słynną bacówkę. Jej równie słynny gospodarz ponoć opuszcza ją pod koniec sierpnia na zawsze (ostatnia okazja go poznać i wyrobić sobie o nim opinię). Ciekawe czy zostanie ona zlikwidowana(sprzedana) czy dostanie nowego gospodarza? Turyści ponoć i tak wybierali agroturystykę w Bartnem, bo w bacówce prawie zawsze były jakieś grupy nie turystów(imprezy) no i warunki średnie tam były (ponoć zaniedbana bardzo).
Przez Magurski Park Narodowy szlak podobno dobrze oznakowany, szeroki, tylko dwa miejsca sprawiają jakieś problemy (ale to strome podejścia/zejścia gdzie łatwo przeoczyć znaki). Najbardziej błoto tam może dokuczać po dużych opadach (takich nie było i nie zapowiadają).
Krzaki, zarośnięty miejscami szlak to dalej, za Kątami. Przed wakacjami ruch tam znikomy bo większość infrastruktury otwiera się na wakacje (bazy namiotowe, liczne chaty studenckie).
Nie byłem tam jeszcze ale odnoszę wrażenie, iż obecnie (przed wakacjami) największe pustkowie/dzicz jest na odcinku Rymanów-Smerek (85 km).
Zszedłeś z Jaworzyny Krynickiej i dotarłeś do Kudowy Zdroju ? No proszę ! Cały czas podejrzewałem że cały ten marsz GSB to bujda, a Ty siedzisz w jakimś hotelu i zmieniasz kanały w telewizorze.
O majn gad! I wydało się wszystko. 😁
A jutro przed wyjściem w góry, wstąp do pijalni i nalej sobie wody na drogę. Polecam „Zuber”, smaczna i aromatyczna 😀