Poniedziałkowy poranek. Budzę się koło 5. To dobry prognostyk przed GSS, bo oznacza że mój biologiczny budzik wciąż działa. W czasie wędrówki taka pora wstawania będzie idealna. Rozpoczynanie wędrówki około 6 pozwoli przejść każdy dzień na spokojnie.
Przede mną ostatnie 5 dni w pracy przed urlopem. Jak tu przeżyć te 40 godzin gdy myślami jestem już w pociągu?
Sprawdzam pogodę w Świeradowie, Szklarskiej i Karpaczu. I póki co nic się nie zmienia. Nadają deszcz przez te trzy dni. Coś mi się wydaje że już na początku przyda się ponczo. Ale nic to, przynajmniej nie będzie upałów.