Pora ruszać na siódmy dzień wędrówki. Dziś celem jest Krościenko. Oby nie było takiego upału jak wczoraj to może uda się dotrzeć do celu. Musi się udać, po drodze nie ma innych miejsc noclegowych. A zatem w drogę. Dziś ruszamy we dwóch z Marcinem.
Dotarliśmy do Studzionek. U państwa Chrobaków poprosiliśmy o wrzątek i dolewkę wody. Wszyscy których mijaliśmy wcześniej na szlaku i nocowali u Chrobaków bardzo chwalili to miejsce. Nam nie dane będzie tego zweryfikować czego bardzo szczerze żałuję, bo miejsce jest bardzo klimatyczne. A wieczorem na pewno jest tu jeszcze piękniej.
Dotarliśmy na Runek. 1004 m n. p. m
W tle Jezioro Czorsztynskie.
Meldujemy się na Lubaniu! 1206m nom. To najwyższy zaplanowany na dziś punkt.
Podejście na sam szczyt kosmiczne. 120 metrów w górę na ostatnim niecałym kilometrze dały popalić.
Dotarliśmy do Krościenka nad Dunajcem. To nasza dzisiejsza baza noclegowa. Wczoraj upał a dziś zrobiło się nagle chłodno.
W latach studenckich szedłem tamtędy, z tym że nie przez Turbacz tylko z Ochotnicy. Wtedy na Lubaniu nie było jeszcze wieży widokowej. Nocleg mieliśmy chyba w Krościenku, a następnego dnia przez Prechybę do Rytra.
Czyli mniej więcej to samo co my planujemy. Dziś Krościenko nad Dunajcem a jutro plan do Rytra.
dobrze Ci idzie Czesio