Główny Szlak Sudecki 2024

Lepiej spróbować i wiedzieć, że się nie udało, niż żałować, że się nie spróbowało…

Bez kategorii

Dzień 8 – Studzienno – Kudowa-Zdrój

Jeśli nic nie wydarzy się złego po drodze to dziś powinienem przekroczyć półmetek GSS. Brakuje już tylko kilkunastu kilometrów.

Na razie jeszcze siedzę w bazie noclegowej. Późna już godzina ale siąpi deszczyk i nie mogę się zebrać żeby ruszyć na szlak. Dziś w planie mam Dańczów ale jeśli dotrę tylko do Kudowej Zdrój to też będzie dobrze. Do Kudowej planuje dziś dojść również Marek który ruszył dzień później niż ja i cały czas mnie ściga.

No nic, nie na na co czekać trzeba się zbierać. Oby przestało padać.

Niestety, nie przestało padać, cały dzień szedłem w mniejszym lub większym deszczu. Najpierw łagodnym podejściem a potem nieco stromszym wkraczam w świat Skalnych Grzybów, objęty ochroną parku narodowego Gór Stołowych. To jeden z ciekawszych fragmentów GSS, pełen licznych fantazyjnie ukształtowanych form skalnych.

Ze Skalnymi Grzybami wygodną drogą docieram do Szosy Stu Zakrętów. Przekraczam szosę i wygodną ścieżką leśną przy wciąż padającym deszczu docieram do kolejnego podejścia.

Wkrótce łagodnym zejściem docieram do podnóży Szczelińca Wielkiego. O Koronę Gór Polski nie walczę, na Szczelińcu byłem dwa razy więc nie tracę sił tylko schodzę w dół do Karłowa.

W Karłowie jest półmetek GSS. Teraz już każdy kilometr będzie zbliżał mnie do celu jakim jest Prudnik.

W Karłowie pamiętam że jest dobra grochówka z kuchni wojskowej ale niestety dopiero się gotowała a lokal był jeszcze nieczynny.

Opuszczam Karłów i wspinam się w kierunku Ostrej Góry. Odbijam w lewo i szlakiem podążam ku Błędnym Skałom.

Do Błędnych Skał docieram na koniec szlaku, żeby przejść przez labirynt trzeba zejść w dół do kas i tam zacząć wędrówkę. Podobnie jak w przypadku Szczelińca byłem tam dwa razy a z taki szerokim plecakiem jak mój na pewno bym się nie przecisnął w tym labiryncie.

W tym miejscu spotkała mnie miła niespodzianka. Otóż schodząc ku parkingowi w Błędnych Skałach spotkałem wycieczkę z moich rodzinnych stron. Obie strony były bardzo zaskoczone spotkaniem tak daleko od domu. A mi było bardzo miło spotkać znajome twarze na szlaku. Szkoda że nie uskuteczniliśmy spotkania wspólną fotką.

Z Błędnych Skał rozpoczynam długie zejście do Kudowy Zdrój. Po drodze próbuję znaleźć nocleg w Dańczowie. Niestety bezskutecznie. Podobnie kończą się próby znalezienia wolnego łóżka w Lewinie Kłodzkim który znajduje się niedaleko szlaku. Do Dusznik Zdrój jest za daleko zwłaszcza że w butach mi chlupie.

Wciągam obiadek w pobliskiej jadłodajni…

…i rozglądam się za noclegiem. Udaje mi się znaleźć coś niemal przy samym szlaku.

Pokoik mam elegancki, ciepła woda jest, czego chcieć więcej? Odpoczynek i jutro kolejny dzień przede mną.

Share this post

2 comments

  1. W uzupełnieniu poprzedniego wpisu: byłem tam z dziećmi 25 lat temu i trakcie wędrówki między skalnymi grzybami, zauważyliśmy liczne prawdziwki. Ukradkiem, bo to przecież rezerwat nazbieraliśmy pełną torbę !
    Dopiero po powrocie na kwaterę w Polanicy, mąż naszej gospodyni uświadomił nam, że to nie są borowiki bo mają różowe spody kapeluszy, te takie gąbki. Rzeczywiście, w smaku były gorzkie i z bólem serca wyrzuciliśmy je do śmietnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *