Wtorek, zostało 4 dni. Dziś sprawdziłem pojemność i wagę mojego plecaka. Spakowałem to wszystko co mam zamiar zabrać na szlak.
Całość waży 9,1 kg. Dużo to czy mało? I dużo, bo przecież to wszystko trzeba będzie nosić na plecach przez kilka a może kilkanaście godzin dziennie codziennie. Wtedy każdy gram ciężarem. Mało bo jak sobie pomyślę, że to wyprawa kilkunastodniowa to jak zmieścić się w tak małym plecaku? Na szczęście nie idę na pustynię, po drodze będą sklepy gdzie będzie można uzupełnić braki żywieniowe.
Do tego co na plecach dojdzie bagaż w nerce turystycznej (mała podręczna woda, selfie, telefon), w rękach kijki no i ubranie na sobie. Ufff, oby tylko zdrowie tym razem dopisało.