Za 13 dni jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego będę już w Świeradowie przy czerwonej kropce. Zostało już niewiele czasu a ja nie mam jeszcze pełnego wyposażenia plecaka. To co najważniejsze oczywiście jest. Część zostało z zeszłego roku jak plecak, kijki, większość garderoby. Ale część trzeba uzupełnić. No i przede wszystkim dobrze przymontować do plecaka śpiwór żeby znowu gdzieś się nie wymsknął po drodze. Niby to prawie 1 kg mniej na plecak by było ale kto wie w jakich warunkach przyjdzie mi nocować na szlaku. Może się przydać. A zresztą i ekonomiczniej bo po co dopłacać za pościel jak można w śpiworze się przespać.
Nie zabieram ze sobą tym razem karimaty. W zeszłym roku przydała się tylko raz, w czasie noclegu w bacówce na Hali Baraniej. Tym razem nie mam w planach nocowania pod chmurką, choć jeśli się trafi po drodze taka klimatyczna miejscówka jak wspomniana bacówka to z przyjemnością stanę się jej gościem.
Pierwszy nocleg mam zarezerwowany w Kamieńczyku. Nie wiem tylko czy uda się tam dojść pierwszego dnia bo to 29 km i ponad 9 godzin marszu. A ja będę po 14 godzinnej podróży nocnym pociągiem. Nie ma się co martwić na zapas. Jak nie dojdę tam to po drodze też są jakieś noclegownie więc myślę że dam radę. Oby zdrowie dopisało.
No nic, idę przygotowywać multimedia na szlak (mapy, audiobooki, filmy). Czas tes na pierwszą przymiarkę plecaka.